czwartek, 12 lutego 2009

Temat: Bez zmian.

Ktoś kiedyś powiedział, że ludzie się w gruncie rzeczy nie zmieniają. A gówno prawda. Pewnie, że się zmieniają, zarówno w gruncie ja i pod gruntem..! No już pomińmy zmiany fizyczne, dorastamy i starzejemy się, wiadoma kolej rzeczy. Ktoś okazał się.. nie wiem.. oszustem? bandytą? narkomanem? zwykłym dupkiem? ..nie zmieni się..? Zmieni. Wystarczy, że bardzo tego zapragnie i nie zmarnuje pragnienia. Nieważne tu dawanie szansy, ważna jest wola winowajcy. Będzie chciał to się zmieni.
Swoją drogą człowiek zmienia się cały czas. Od poczęcia aż do zgonu. W ciągu początkowego życia budujemy własny charakter cegła po cegle, ale czy to oznacza, że będzie on trwały, nieruchomy, nie zmienny niczym dom..? Gdy chcemy zmian to, czy musimy go burzyć i budować od nowa..? Nie. Charakter, w którym mieszkamy nie jest niezniszczalny, wprawdzie fundamenty zostaną, ale wiele można zmienić, inaczej zorganizować. By nasz "dom" zrównał się z ziemią czasem trwa latami, a czasem wystarczy jedno wydarzenie, jedna chwila i zmienia ona całe nasze życie, nasze myślenie kieruje w całkowicie odrębnym kierunku niż dotychczas. Nie zawsze w dobrym. Stajemy się lepsi lub gorsi.

Ja?
Cenię ludzi po części niezmiennych.
Czyli jakich..? Czyli takich, którzy, mimo wszystkiemu i wszystkimi, pozostają sobą. Takich, co dziś nie mówią "tak", a jutro krzyczą "nie!". Takich, którzy nie zmieniają się gwałtownie. Takich, których moda nie wzrusza, idą własną drogą w tym w czym się sami dobrze czują.
Ileż to razy słyszę: Majka, fajnie byś w tym wyglądała.. chciałabym zobaczyć Cię w tym.. Ładniej by Ci było jakbyś.. Zmień fryzurę..! ooo.. mamooo.. I po co? No po co mam to robić..? Kolorować się..? Może od razu stać się żonkilem..;/ Ja lubię tak jak jest, bo wtedy czuję się sobą. Tak mi jest gites majonez. Jestem jaką mnie zrobili i taką siebie akceptuję. Matka natura, ojciec feliks xD Jak się komuś nie podobam to niech się nie patrzy;] Nie oczekuję, żeby się podobać ludziom jak większość chodzących spalonych plastelin i silikonów niczym z filmu "Idiotki nie idą do nieba" z wprost proporcjonalnym tytułem. Aby się przypodobać strzelają uśmieszki do facetów bardziej bezcenne niż uśmiech dziecka po Czarnobylu. Dobra dobra, bywają też tacy Panowie, ale to już wtedy nie są panowie.. bo cytają "Psyjacółkę" zamiast Playboya. Ale bądź co bądź wśród facetów jest mniej lasnowanych solarek, więc dlatego kończę temat o tych "gays".
Wracając, aparycji na razie nie zmienię, bądź nie gwałtownie. Karakteru? Też noł łej. Może i jestem mendą i zjebem, ale jak widać dobrze mi z tym, mam tego świadomość (nie to co poniektórzy..) i będę z tego dumna aż do śmierci..! Tak mi dopomóż szatan. xD Nie trawię nagłych zmian wyglądu bądź zachowania ludzi. Wczoraj był jeszcze normalnym chłopcem, normalną dziewczyną, dziś przychodzi jak metalowiec i wielki mi kurwa pan ciemności i ciemnoty; wbija do sql jako SwEeT BaRbIe i kręci dupą zamiatając ściany. Przestają być sobą. A to wszystko przez własne zduszane kompleksy i chęć bycia lepszym od tego, co nazywamy szarością i nikim. Debilizm, który woła o pomstę. Człowiecze, to naturalne, że się zmieniasz. Ale czasem robisz to częściej i gwałtowniej niż masturbację.


Dla Ciebie i dla Ciebie, no i jeszcze dla Ciebie, a i dla Ciebie też się nie zmienię:)
A jeśli zobaczę taką potrzebę zmiany..
To tylko dla siebie to zrobię,
Z pełną świadomością i satysfakcją.
Majka