poniedziałek, 25 lutego 2013

Osiem powodów, dlaczego nie warto pisać pamiętnika


    Nie spisze nigdy pamiętnika, a chciałabym. Nie zrobię tego. Nie chcę żyć w świadomości, że w każdej chwili mojego życia ktoś niepożądany może po prostu moje życie przeczytać. Wspomnienia będę pisać tylko w mojej głowie i tam je zostawię, choć nie zawsze będą tak świeże jak na papierze. Może o czymś zapomnę, może przeoczę, a może nie będę chciała pamiętać? Może. Wiem jedno, wiele wspomnień muszę zabrać ze sobą.
Ze wspomnieniami jest tak samo jak z myślami – pewni ludzie nie powinni o nich wiedzieć. Tak naprawdę żaden z nas nie chciałby wiedzieć co ktoś myśli, nie chciałby być w towarzystwie osoby, której myśli słyszałby we własnej głowie. Ale to nie oznacza, że nie potrafimy ich odczytać. Widoczne są w spojrzeniu, geście, czynie, reakcji fizycznej na daną sytuację. I mimo, że osoba wprost o nie zapytana powie co innego, ty i tak będziesz wiedział, jak jest naprawdę. I nie dlatego, że ty to przeczuwasz bądź twoja intuicja ci to podpowiada, ale dlatego że ty to widzisz, zajebiście to widzisz, i to gołym okiem. Jak się nazywa takowe wyrzekanie się własnych myśli przed inną osobą? Obłuda. Ale nie o tym dzisiaj chce pisać.
    Dlaczego nie warto pisać pamiętnika? Po pierwsze to co jest twoje, nikt ci nie odbierze, nikt nie przeczyta, nikt nie będzie nigdy wiedział więcej o Tobie niż Ty sam, są tajemnice które trzeba ze sobą zabrać do grobu, Amen. Po drugie na pewno sam doskonale wiesz, że pisząc pamiętnik i tak zaczniesz prędzej czy później niektóre sceny bądź odczucia ubarwiać przez swoje niepohamowane emocje. A więc pamiętnik straci na prawdziwości. Po trzecie czytając to co pisałeś po latach, zwłaszcza skupiając dużą uwagę na pisownię, konstrukcje zdań, nie będą się różnić wiele od treści PoKeMoNoFaTyyCh i dlatego ogarnie cię przed samym sobą zwyczajny wstyd. Po czwarte po 2 tygodniach pisania i tak i Ci się znudzi, a pisanie stanie się dla Ciebie żmudnym obowiązkiem, którego będziesz unikał jak tylko się da, robiąc wszystko inne niż zrobienie wpisu do pamiętnika. Po piąte nie piszesz pamiętnika – nie martwisz się czy go dobrze schowałeś i czy na pewno nikt nie znalazł i nie przeczytał tego za co ty byś się wstydził, co by tam nie było napisane. Po szóste to jest tak samo jak z robieniem własnych nagich zdjęć dla swojego faceta . Kobiety! Chcecie być gwiazdami porno dla swoich mężczyzn to bądźcie nimi live. Facet niech docenia, że może Cię mieć na żywo. A właściwie to po co im to??? ;D: Gwarantuje, że takie zdjęcia ktoś kiedyś znajdzie, nie ma innej opcji. Wpadną w niepowołane ręce. Ups! Będzie wstyd! Po siódme – on – pamiętnik, będzie istniał nawet wtedy, gdy ty już nie. Nikt nie zna godziny swojej śmierci, dobrze o tym wiesz. A pamiętnik nie jest rzeczą, którą chcesz po sobie pozostawić, czyż nie mam racji? Ósme – gdy już się przyzwyczaisz do jego posiadania, żal będzie Ci go spalić, nie będziesz chciał się go pozbyć. Tam gdzie Bóg będzie chciał Cię zabrać, tam ty go nie weźmiesz. A to doprowadzi do punktu siódmego – zostawisz go po sobie.

To co moje jest moje.

Majka.