Tak się czasem zastanawiam, że większość ludzi narzeka na to co ma. Wiadomo, chcielibyśmy mieć wszystko, ale jeśli rozejrzycie się wokoło dojrzycie co jest naprawdę ważne. Większość społeczeństwa (jakieś 90%) docenia coś dopiero po utracie tego. Dlaczego się tak dzieje..? Bo nie potrafią cieszyć się małymi rzeczami, gestem, uśmiechem, rozmową, widokiem. No jak często się to wam zdarza..? Mniej niż rzadziej, prawda..? Czy zdanie "Trzeba coś stracić by móc coś docenić" musi być uznawane za prawdziwe w naszym świecie..? Nie. Na pewno nie za każdym razem. Ja tylko raz mogłam potwierdzić to zdanie. Było to dawno i nieprawda temu.. gdy straciłam przyjaźń przez własną głupotę. Szybko pożałowałam tego, doceniłam co miałam, a już było stracone i nigdy nie odzyskałam, mimo licznych chęci i przeprosin. Była to dla mnie życiowa nauczka, bo zaczęłam doceniać wszystko co mnie dobrego spotkało. Potrafiłam dziękować Bogu za tą czy inną spotkaną osobę. Teraz gdy spotykam osobę (nieważne czy jest to kobieta czy facet) , która mnie zaciekawi, zafascynuje, "zaczaruje" to doceniam każdą chwilę z nią spędzoną, to, że pojawiła się na mojej drodze, że jest..! I wiecie, przynajmniej przez chwilę czuję się szczęśliwa, bo mogę patrzeć i podziwiać z fascynacją. Uwielbiam się zagłębiać w jakimś konkretnym człowieku. Doceniam moich przyjaciół, tych prawdziwych:)) Dzięki, że jesteście! Wszystko co doceniałam - utraciłam. Dlaczego..? Tak po prostu, Ten Z Góry chyba wie, bo ja nadal nie bardzo... Może po prostu mam poczekać na swoją kolei w życiu..? I mogłabym się czuć przegraną, a wcale tak się nie czuję. Bo mnie satysfakcjonuje to, że przynajmniej doceniałam przed utratą, a nie tylko po, nie to co reszta populacji jaką tworzą ludzie. I wiem, że dzięki temu miałam okazję przeżyć wspaniałe chwile ze wspaniałymi ludźmi, a jeszcze wspanialej jest wspominać te chwile!! Zacne to uczucie:)
Doceniam to co mam.
Ty też doceniaj.
Teraz! nie po utracie.
Majka.
Doceniam to co mam.
Ty też doceniaj.
Teraz! nie po utracie.
Majka.